Sani Skin opinie

Saniskin to nowość na naszym rynku. Składnikiem aktywnym Sani Skin jest olejek eteryczny z żywotnika zachodniego, czyli naszej popularnej tuji, którą można znaleźć niemal w każdym ogrodzie. Naukowcy odkryli, że wyciąg ów ma zbawienny wpływ dla ludzi z problemami kurzajek i włókniaków. Olejek z żywotnika zachodniego ma właściwości przeciwgrzybicze i bakteriobójcze.  W związku z tym, że jest to produkt naturalny, zdaniem producenta jest bezpieczny w użytkowaniu. Sani Stil to preparat tylko i wyłączenie do stosowania na skórę, więc pod żadnym pozorem nie wolno go podawać doustnie.

saniskin opinie
Saniskin opinie

Czytając zagraniczne fora można znaleźć wiele pozytywnych opinii na temat Saniskin. Do jego największych zalet należą szybkość działania oraz możliwość używania na całym ciele, nawet w okolicach intymnych. Użytkownicy chwalą ten preparat również za to, że nie pozostawia tłustych plam i przebarwień.

Saniskin opinie

Najlepsze rezultaty osiąga się stosując Saniskin bezpośrednio na skórę w okolicach problemu, który chcemy zwalczyć. Jeśli chodzi o włókniaki to osobiście polecam zawiązać na supeł włos wokół włókniaka a potem smarować na zmianę saniskin oraz spirytusem. Ja tak zrobiłem i po około 5 dniach włókniak mi po prostu odpadł.

22 komentarze do “Sani Skin opinie”

  1. W młodości miałem bardzo duże problemy z kurzajkami. Miałem na każdym palcu dłoń i stóp. Wszystkie dziewczyny biały mi się podać rączkę. Nie mówiąc już o jakiejś randce. Taki stan rzeczy bardzo mnie bolał. Chirurg odsyłał mnie do kosmetyczki, a kosmetyczka do chirurga. Żyletką i napisem próbowałem to „świństwo ” usunąć. Pewnego dnia przyszła zmiana. Ojciec powiązał mi nitką wszystkie możliwe kurzajki. Co parę dni nitką były bardziej ściskanie. Po jakimś czasie puściły z braku dopływu krwi. Zostały jeszcze tzw. płaskie. Kolega ojca powiedział mi: „Nie wierz w zabobony. Kup jakąś rzecz w sklepie (kupiłem mydełko w kiosku ruchu) . Potrzyj nią kurzajki i rzuć za siebie.” Zrobiłem to. Pojechałem na kolonie i wszystkie poznikały. Jedana jedyną płaską została. Pewnie nie potarłem jej. Z wakacji wróciłem „czysty”. Wreszcie potem miałem pierwszą randkę. Taki był los moich kurzajek. Związać, odczekać, bardziej związać i tak do skutku aż świństwo wyschnie.

    Odpowiedz
    • Kupiłam tv okazje plasterki, założyłam ale na razie nie widzę efektów, a niegdzie nie mogę o nich znaleźć opinii – są bardzo drogie.

      Odpowiedz
    • Ja miałam 3 włókniaki i zużyłam może 3/4 buteleczki. Trzeba długo czekać zanim znikną (u mnie okolo 2 tygodnie)

      Odpowiedz
  2. Nie kupujcie tego!!! Z kurzajkami i brodawkami trzeba iść do dobrego lekarza!!! a nie leczyć sie domowymi sposobami bo to tylko moze zaszkodzic!!!! Ja potem przyjmuję pacjentów z problemami wlaśnie przez domowe sposoby leczenia!!!

    Odpowiedz
    • Taaa to teraz mądralo powiedz ile bierzesz kasy za wizyte. Skoro w domu mogę sobie zlikwidowac problem bez jeżdzenia i dorabiania takich konowałów jak ty.

      Odpowiedz
  3. Czy SaniSkin ma jakieś efekty uboczne? Mam dość wrażliwą skórę, skłonną do alergii. Mam kurzajki w dość widocznych miejscach i nie chciałabym żeby dostać jakiś dodatkowych problemów w postaci plam czy przebarwień

    Odpowiedz
  4. Patent z włosem i sani skinem działa. Miałam włókniaka po wewnętrznej stronie uda i mnie raził podczas chodzenia. Na początku był mały ale jak zapisałam sie na silownie to urósł (nie wiem czy to ma jakis związek). Zanim sie za niego wzielam to byl wielkosci rodzynki. Na początku chciałam go urwac ale ni odradzono, byl też promysł z żyletką ale podobno bardzo krwawi potem, wiec owiązałam go włosem na supeł i zaczelam smarowac sani skinem. Troszke bolalo na poczatku ale juz na drugi dzien zmienil kolor na ciemniejszy i wtedy juz wiedzialam ze moze cos z tego będzie. Z kżdym dniem stawał się ciemniejszy i mniejszy. Sani Skinem smarowalam 3 razy dziennie, przy czym na wieczor sobie nabieralam na plaster opatrunkowy i przyklejałam na pol godziny zeby ten środek wsiąkł dobrze. 5 dnia juz byl strupek a po 7 dniach ten strupek odpadł i tyle zostalo z włókniaka. Bez zabiegów (300 zł). Wystarczyl jeden włos i saniskin. Niektórzy zamiast włosa robią na nitkę bawełnianą ale moim zdaniem włos lepszy bo cieńszy i lepiej można go owinąć wokół włókniaka. Tyle moej przygody. Mam nadzieje ze komuś pomoże bo mi pomogło. Dodałabym zdjęcia ale niestety nie mialam głowy zeby je zrobić.

    Odpowiedz
  5. UWAGA: Na rynku są dostępne podróbki Sani Skin, wiem bo taką kupiłam na allegro i niestety nic nie dziala. Potem kupilam oryginal i ma zupelnie inny zapach,wiec nie dajcie sie nabic w butelke

    Odpowiedz
  6. O tym patencie z włosem to słyszałam ale to chyba włókniak musi być dość duży żeby go obwiązać dookoła a co z małymi??czy sami sani skin wystarczy?? Odpowiedzcie pls.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Opinie nie są weryfikowane, ale ale wykrywamy i usuwamy fałszywe treści, gdy je zidentyfikujemy. Zamieszczając komentarz, akceptujesz politykę prywatności. Nie używaj wulgaryzmów, staraj się zachować wysoki poziom merytoryczny swojego komentarza. Komentarze z linkami do innych stron mogą nie zostać opublikowane.