W czasach rozwoju cywilizacji, konserwanty stały się złotym środkiem na przedłużanie żywotności produktów spożywczych. Nie są one bynajmniej współczesnym wynalazkiem. Nasi przodkowie do konserwacji mięsa i ryb używali soli, natomiast cukru i octu do przetworów. A jak jest dzisiaj? Czy zima rzeczywiście skazuje nas jedynie na spożywanie konserwantów? Odpowiedź brzmi – nie!
Za sprawą zimnej i mroźnej pory roku, nie mamy dostępu do świeżych warzyw i owoców. W pośpiechu cotygodniowej gonitwy zapominamy o istocie zdrowego odżywiania lub nie mamy czasu na przyrządzenie pełnowartościowych posiłków.
Sięgamy coraz częściej po dania z puszek, które można szybko podgrzać w mikrofalówce. Zamiast przyrządzonych od podstaw zup, zadowalamy się mieszanką w proszku zalewaną wrzątkiem. Jemy w pośpiechu, byle gdzie i byle jak.
Czy naprawdę chcemy być zdrowi?
Konserwanty są związkami chemicznymi, ich celem jest uatrakcyjnienie zapachu, smaku i koloru potraw o przedłużonym terminie do spożycia. Są sztucznymi i w dużych ilościach, niebezpiecznymi dla zdrowia substancjami. Spożywanie nadmiernej ilości konserwantów powoduje alergie, owrzodzenie żołądka, kłopoty z jelitami, wątrobą i nerkami. Maksymalna dzienna dawka konserwantów dla osoby zdrowej to 10-20 gramów dziennie!
Jak ich uniknąć?
Zdrową alternatywą dla puszkowanych warzyw są mrożonki. Wbrew pozorom, dzięki zamrażaniu warzywa nie tracą tak dużo wartości odżywczych.
Mrożone produkty:
- są bogate w witaminy
- na długo zachowują wartości odżywcze i smakowe
- można z nich komponować przepyszne dania
- są łatwe w przyrządzaniu
- są zdrowe i sycące
- po rozmrożeniu należy je jedynie ugotować
Uwaga:
Pamiętajmy, że nigdy ponownie nie zamrażamy rozmrożonych już produktów!
Jeżeli nie możemy zrezygnować z puszkowanych produktów, spożywajmy je w proporcjach 80:20, czyli 80% dziennego spożycia to pełnowartościowe posiłki, a 20% dowolne. W ten sposób zachowamy równowagę żywieniową.