Elektroniczne nianie opinie
Większość z nas rodziców, wie co to znaczy mieć niemowlę. Mały człowiek wymaga niemal nieustannej opieki i czuwania. Nie zawsze jednak możemy być z maleństwem 24h
na dobę. Czasem trzeba wyjść do kuchni, do piwnicy lub do teściów na dół (to dla tych którzy mieszkają razem z teściami w jednym domu). W tym czasie dobrze by było wiedzieć co się dzieje z naszą pociechą.
Jako,że potrzeba jest matką wynalazków, więc wynaleziono nianie elektroniczne.
Dziś przedstawię nianię którą kupiłem, ale po kolei.
Rynek elektronicznych niań jest dość bogaty. Można przebierać w najrozmaitszych modelach. Producenci kuszą nas bajerami (np. wbudowane radyjko) i naprawdę jest w czym wybierać.
Nianie elektroniczne możemy podzielić na dwie ogólne kategorie. Nianie z funkcją głosu oraz nianie z funkcją głosu oraz video.
Wybierając nianię kierowałem się moim chłopskim rozumem, więc zapewne nie każdy podzieli mój tok rozumowania.
Z miejsca odrzuciłem nianie elektroniczne z funkcją video. Po pierwsze, ze względu na dużo wyższą cenę, a po drugie, gdy nie ma mnie przy dziecku
to interesuje mnie jedynie czy ono spokojnie śpi, czy może obudziło się i płacze.
Wybór niani elektronicznej.
Jak zwykle przy wyborze sprzętu kieruję się swoją wypracowaną metodą zawężania wyboru. Na początku odrzuciłem nianie z funkcją video, następnie wszystkie nianie z bajerami typu radyjka,
i inne pierdoły, następnie odrzuciłem wszystkie nianie 'niefirmowe’, których nazwa to zwykle jakiś ciąg alfanumeryczny, no ale nazwijmy rzeczy po imieniu – chińszczyznę bazarową
Po tej operacji zostały mi do wyboru dwa modele:
Motorola MBP11
Philips Avent DECT SDC 501
Zdecydowałem się na drugi model ze względu jedynie na większe zaufanie do marki Philips. Po kliknięciu w 'kup teraz’ i odczekaniu dwóch dni, kurier przywiózł nianię.
Całe urządzenie składa się z nadajnika z zasilaczem, który ustawiamy przy łóżeczku dziecka, odbiornika, który zabieramy ze sobą oraz zasilacza do odbiornika (który również może pracować na bateriach)
Czy to jest skomplikowana maszyna?
Moja małżonka rozpracowała zasadę działania urządzenia bez czytania instrukcji, więc elektroniczna niania Avent jest prosta w użyciu. Wystarczy włączyć nadajnik do sieci, wcisnąć przycisk, a na oborniku również wcisnąć przycisk.
Po tej operacji oba rządzenia „będą siebie widziały”. Jeśli dioda 'link’ świeci na zielono to oznacza, że urządzenia są ze sobą połączone.
Pierwsze wrażenia z pracy urządzenia.
Nadajnik postawiłem na parapecie przy łóżeczku dziecka, a z odbiornikiem zszedłem na niższe piętro domu. Najważniejszą rzeczą, która rzuca się w oczy, a raczej uszy to jest niesamowita czułość mikrofonu w nadajniku.
Ciężko jest to opisać słowami, ale dosłownie słychać najmniejszy szmer. Ja wiem, ze technika idzie do przodu, ale mikrofon w tym urządzeniu to prawdziwy majstersztyk, bowiem wyłapuje wszystkie dźwięki. W dwóch słowach, wrażenie jest takie jakbyśmy pochylili się tuż na główką dziecka i słyszeli każdy szmer.
Dodatkowo głośność w odbiorniku można regulować.
Z technicznego punktu widzenia, elektroniczna niania Avent jest doskonała.
Ale nie byłbym sobą, gdybym nie wypatrzył jakiejś wady. Moim zdaniem brak klipsa, który umożliwiałby przymocowanie odbiornika do paska, czy kieszeni, czyni to urządzenie mniej mobilnym. Oczywiście odbiornik można włożyć do kieszeni ale to już nie to.
Praca odbiornika na bateriach.
Na zwykłych bateriach z hipermarketu, urządzenie działa około 16 godzin. Czy to dużo, czy mało oceńcie sami, moim zdaniem mało. Może gdybym użył baterii Energizer wynik byłby lepszy, ale podejrzewam, że maksymalny czas pracy na dobrych bateriach to 24 godziny.
Zakładając, że dziecko śpi 2 godziny w ciągu dnia to komplet dobrych baterii wystarczy na 12 dni.
Zasięg
Producent podaje, że do 300m. Pod słowem „do” należy rozumieć, że to jest 300 m ale wolnej przestrzeni bez przeszkód. W warunkach, w których ja testowałem urządzenie to była różnica dwóch pięter w domu i odległość 40m od okna sypialni do końca ogrodu.
Na tych odległościach niania pracowała bez zarzutu.
Niania elektroniczna Philips Avent pod względem technicznym typu czułość mikrofonu, jakość dźwięku i zasięg zasługuje na najwyższą notę.
Największymi wadami są brak klipsa do przymocowania obornika przy pasku oraz krótki czas pracy na bateriach (to moja subiektywna opinia)
Ja mam nianię która się nazywa Globalchild Apollo. Oprócz tego że na komórce sprawdzam sobie czy i jak dziecko śpi to jeszcze pokazuje mi jego temperature ciała i tętno.
Dzięki za opis. Ja też kupiłam nianie tego Philipsa i faktycznie jest jak piszesz jest bardzo czuła.
I tak najlepsze nianie robi Philips Avent
A nie lepiej kupić BabyOno? JEst tańsza a też ma dobre opinie